Po zawarciu związku małżeńskiego wiele osób decyduje się na zmianę swojego nazwiska. W Polsce zmiany tej częściej dokonują kobiety. Jeśli małżeństwo nie przetrwa próby czasu, zwykle pojawia się chęć powrotu do swojego wcześniejszego nazwiska. Nie jest to skomplikowana procedura, ale trzeba w niej zwrócić uwagę na kilka podstawowych zasad. Podpowiadamy, jak przeprowadzana
Napisz legendę o swoim nazwisku (min. 20 wersów, max 40 wersów). Mam na nazwisko Kaczor. Tylko proszę bez hejtów :( . Daje naj. Legenda o moim nazwisku Dawno temu żył sobie członek mojej rodziny, jeden z jej pierwszych założycieli. Jako jedyny w swoim miasteczku nie miał ani przydomka, ani nazwiska. Na imię miał Stiepan, mieszkał z żoną Ludowiką i dwójką dzieci Walerią i Luizą. Jego rodzina była znana z ratowania zagrożonych gatunków zwierząt np. nosorożców czy dzikich koni. Pewnego dnia Stiepan przyniósł do domu niebiesko-zielone stworzenie, nikt nie wiedział kto to jest więc Ludowika poszła zapytać się miejscowego starca, co to za zwierz? Starzec powiedział kobiecie, że to dziki kaczor, jedyny na tutejszej ziemi, nie ma w pobliżu 10000000000 km takiego samego. Ludowika natychmiast pobiegła do męża i powiedziała mu jakie to niezwykłe stworzenie znalazł. Stiepan złapał się za głowę i myślał co z nim zrobić, albowiem mieli już bardzo dużo zwierząt w swojej chatce i bardzo mało miejsca dla siebie. Po długim namyśle wspólnie zdecydowali, że nie mogą zostawić tak cennego stworzenia na pastwę losu. Zwierzę odwdzięczało im się za przygarnięcie, złotymi dukatami które składało. Po tym zdarzeniu Stiepan i jego rodzina przyjęli nazwisko "Kaczor".
Nasza redakcja opracowała niniejszą stronę słownika JakSięPisze, aby rozwiać szereg wątpliwości językowych, odpowiadając na pytania związane z wyrażeniem legęda czy legenda i jego poprawną pisownią. To nie jedyne problemy z językiem polskim, w jakich staramy się pomóc - są to również zagadnienia takie jak pisownia legęda
Zapomnij o swoim nazwisku Marian Reniak Zapomnij o swoim nazwisku by Marian Reniak 0 Ratings 0 Want to read 0 Currently reading 0 Have read Facebook Twitter Pinterest Embed Zapomnij o swoim nazwisku by Marian Reniak 0 Ratings 0 Want to read 0 Currently reading 0 Have read Zapomnij o swoim nazwisku Overview View 1 Edition Details 0 Reviews Lists Related Books This edition doesn't have a description yet. Can you add one? Book Details The Physical Object Pagination 175 p. Number of pages 175 ID Numbers Open Library OL24714473M No community reviews have been submitted for this work.
Przykłady apostrof, definicja. Apostrofa to figura retoryczna (obok np. metafory, epitetu, hiperboli, oksymoronu ). Najprościej rzecz ujmując, jest to bezpośredni zwrot do adresata. Adresatem tym może być: rzecz. W siedmiu ostatnich przypadkach (czyli wtedy, kiedy apostrofę stanowi zwrot do: idei, cechy, zjawiska, wydarzenia, kraju
Mieszko: Powstanie każdego państwa związane jest z jakąś legendą. Pozwól, że opowiem Ci trzy legendy, które są bezpośrednio związane z powstaniem państwa polskiego. Dąbrówka: Nie mogę się już doczekać... Mieszko: Dawno, dawno temu trzej bracia Lech, Czech i Rus wyruszyli w świat, w poszukiwaniu nowego miejsca dla siebie i swojego ludu. Lech udał się na północ. Szedł długo przez puszcze, przedzierał się przez gąszcze, przebywał moczary, kierując się tylko słońcem lub biegiem wód, aż wyszedł na równinę i zatrzymał się na wielkiej polanie u stóp rozłożystego dębu. Miejsce spodobało się Lechowi. Kiedy rozmyślał o przyszłości, wśród gałęzi dębu ujrzał orle gniazdo. Uznał to za dobry znak i pomyślną wróżbę. Białego orła wybrał sobie na znak swój i swojego ludu, a gród, który zbudowano, nazwał Gnieznem. Dąbrówka: Czy nazwa Gniezno pochodzi od gniazda? Mieszko: Prawdopodobnie tak. Należy dodać, że Gniezno było pierwszą stolicą Polski, w Gnieźnie miała miejsce pierwsza koronacja na króla polskiego. Natomiast do dnia dzisiejszego Orzeł Biały jest herbem Polski. Dąbrówka: Ciekawa jestem, ile jest prawdy w tej legendzie? Mieszko: Nie mam pojęcia. Następna legenda mówi o pierwszym władcy państwa Polan - Popielu. Dąbrówka: Pierwszy raz słyszę takie imię... Mieszko: Niedaleko od Gniezna, nad jeziorem Gopło, wznosił się gród Kruszwica. Tam mieszkał książę Popiel, który rządził krajem groźnie i surowo. W rządach pomagała mu okrutna księżna. Od czasów Lecha obyczaj nakazywał zwoływać w ważnych sprawach starych gospodarzy, czyli kmieci. Taka rada, złożona z kmieci, nazywała się wiecem. Popiel nie chciał zwoływać wieców, bo chciał decydować sam. Zaprosił więc stryjów na ucztę, jego żona przyprawiła trucizną miód oraz wino i otruła wszystkich. Ciała otrutych stryjów wrzucono do Gopła. Dąbrówka: To straszne! Mieszko: Zbrodnia jednak została szybko ukarana. Z ciał zaczęły wylęgać się myszy i ogromne stado ruszyło w stronę zamku Popiela. Przerażony Popiel, nie umiejąc walczyć z takim nieprzyjacielem, ratował się ucieczką i z całą rodziną szukał schronienia w murowanej wieży, mieszczącej się na wyspie jeziora Gopło. Myszy jednak popłynęły za nimi, dopadły jego, żonę, dwóch synów i.... zagryzły. Do dzisiaj w Kruszwicy nad jeziorem wznosi się wieża (Mysia Wieża), która przypomina turystom o legendarnych czasach Popiela. Dąbrówka: Najważniejsze, że dobro zwyciężyło nad złem. Nie mogę się już doczekać następnej legendy. Mieszko: Podczas rządów Popiela, niedaleko Kruszwicy, miał własną zagrodę pewien kmieć - Piast Kołodziej, który był doskonałym rolnikiem, uczciwym i pracowitym człowiekiem. Chętnie służył sąsiadom radą i pomocą, za co wszyscy go bardzo szanowali. Na postrzyżyny swojego najstarszego syna Piast zaprosił sąsiadów, by upamiętnić to zdarzenie, a dziecku zapewnić życzliwość. Pojawili się również dwaj nieznajomi wędrowcy, prosząc Piasta o gościnę. Gościnność w dawnych czasach była najświętszym obowiązkiem, toteż Piast i Rzepicha (żona Piasta) radośnie przyjęli przybyszów. Goście uczestniczyli w postrzyżynach chłopca, nadali mu nawet imię Siemowit (Ziemowit). Poza tym, w cudowny sposób rozmnożyli jedzenie i napoje, z czego zadowoleni byli wszyscy obecni, ponieważ uznali to za dar bogów. Dąbrówka: To miłe ze strony gości. Mieszko: W dodatku, gdy zginął okrutny Popiel, kmiecie na wiecu wybrali na swojego księcia właśnie Piasta. Dąbrówka: Dlaczego? Mieszko: Kmiecie byli pewni, że Piast będzie sprawiedliwym władcą, który ma przychylność bogów. Tak też było. Po długoletnich rządach Piasta władzę przejął jego syn - Siemowit. Właśnie od Piasta wywodzi się polski ród królewski - Piastowie. Dąbrówka: Teraz już wszystko rozumiem... Mysia Wieża w Kruszwicy Zapamiętaj! Każde państwo posiada legendy, mówiące o jego początkach. Do znanych polskich legend należą: "Legenda o Lechu, Czechu i Rusie", "Legenda o królu Popielu" i "Legenda o Piaście Kołodzieju". Dzisiaj rozbierzemy na czynniki pierwsze temat: jak napisać własną książkę, jak rozpocząć pisanie powieści, czy to kryminału, czy obyczajówki, czy może romansu. Tak naprawdę wszystko zależy od tego, w jakim gatunku czujesz się dobrze, w jakim gatunku chciałbyś się sprawdzić i jakie doświadczenia chcesz przelać na papier.

Odkrywanie czyjegoś życia, jest jak poszukiwanie na strychu pełnym pamiątek... HISTORIE RODZINNE TO BLOG POŚWIĘCONY MOIM PRZODKOM I MIEJSCOM, KTÓRE SĄ DLA MNIE WAŻNE. MIŁOŚĆ I NIENAWIŚĆ CZ. 1 KOBIETY Z UROCZYSKA Książka dostępna w przedsprzedaży już od dzisiaj ( 22 maja 2021) w Księgarni Internetowej KRZYSZTOF BIELECKI "TRIO Z ROZTOCZA" 2020 r. Dlaczego „zamyślenia”? Zamyślenie to najbardziej charakterystyczna cecha mojego charakteru. Zamyślenie i ja – dobrana z nas para… A zatem o czym będzie ta książka? O moim zamyśleniu właśnie, nad życiem, nad sobą, nad pisaniem i powieściami, nad rodzinnym domem i ukochanymi miejscami. Właśnie w tym roku (2020), mija dziesięć lat od chwili, gdy po raz pierwszy pomyślałam, żeby napisać książkę. I tak to się zaczęło. Po „Singlu” przyszły kolejne powieści: „ Wrzosowiska”, „Przytul mnie”, „Zatrzymaj mnie”, „Dziki rozmaryn” i „Zatańcz ze mną” oraz dwa opowiadania wydane w zbiorach, których fragmenty zamieszczam w tej książce. Jej wydanie zawdzięczam Wydawcy Roku 2020 „Trio z Roztocza” - Krzysztofowi Bieleckiemu – który nieustannie zagrzewa mnie do pracy twórczej, co jak widać, działa! Moim Czytelnikom z wdzięcznością – dziękuję, że jesteście! "Roztoczańskie zamyślenia" to podsumowanie 10 lat mojej pracy twórczej, a także tego, co wydarzyło się dużo wcześniej - między innymi moje wiersze sprzed ...30 lat. W książce znajdziecie wywiady ze mną ale też wywiady, które sama przeprowadziłam, wiersze moje, ale także wiersze moich czytelników, którzy zechcieli włączyć się do zabawy - konkursu pt. Majowa wena twórcza. Recenzje i wędrówki po Roztoczu pojawiają się także w jednym z rozdziałów. I cztery opowiadania, dwa publikowane, dwa wyciągnięte po raz pierwszy z komputerowej szuflady. Lubię zamykać pewne piękne, ważne dla mnie etapy życia, aby iść dalej. Zapraszam do naszego wspólnego świata wspomnień, które wydarzyły się na Roztoczu:) Spis treści: Od autorki słów parę… str 5 Z listu do autorki… str. 9 *** Z listu do autorki Styczeń 2011 r. „ Tylko ludzie o wielkich zaletach serca mają przyjaciół” Wolter Moniko, swoim dotychczasowym życiem dowiodłaś, że posiadasz „wielkie zalety serca”, wyjątkowy dar pozyskiwania sobie ludzi. Jako autorka książki „Singiel” zapisałaś się życzliwością, szczerością i serdecznością w pamięci rodziny, przyjaciół i znajomych. Jako optymistka świata wspomnień, jesteś obdarzona poczuciem tęsknoty za dzieciństwem, młodością, wiedzą historyczną i regionalną. Czytając książkę „Singiel” sprawiłaś, że można zapomnieć o troskach dnia codziennego. Poznajemy losy bohaterów i zastanawiamy się nad własną drogą życiową. Faktem jest, że człowiek boi się czasu, a czas piramid. Książka przetrwa różne okresy naszego jestestwa. Nie obawiajmy się samotności, jeżeli wokół nas każdy ma wielu oddanych przyjaciół. Gratuluję trafnego wyboru tematyki. Indywidualiści to wielcy artyści i to usposobienie nie pozwala przejść obok obojętnie, ale potrafi zabłyszczeć w otoczeniu czytelników. Uwrażliwiasz nas swoją otwartością na przemyślenia, przekazujesz ludzkie uczucia i zadumę każdego czytelnika. Szeptem ale i słowem pisanym tulisz piękno wspomnień a my czytając zapadamy w ciszę. Dotyczy także wierszy pisanych w latach młodości. Masz Moniko talent i dar dzielenia się wiedzą z czytelnikami. Oby tak dalej. Trzymam kciuki. Wychowawca z lat 1990-94 Stanisław Lipski WYWIADY, ARTYKUŁY PRASOWE I INTERNETOWE str. 11 Ewa Hadrian - Pięć pytań do Moniki Rebizant – Siwiło - str. 13 Co Panią skłoniło do napisania Singla? Spotyka się Pani ze swoimi czytelnikami. O co najczęściej pytają? Jakie pytanie było najbardziej zaskakujące? Kolejna książka – czy już powstaje? Na swojej stronie internetowej ( zamieściła Pani długą listę ulubionych książek. O jakie tytuły lista powiększy się w najbliższym czasie? Rebizant po mieczu, Gruszczyńscy po kądzieli, Siwiło – po mężu. Odtwarza Pani z zapałem historię swoim przodków. Czy uchyli Pani rąbka tajemnicy - kto z Pani przodków jest postacią najbarwniejszą, wartą tego, by stać się bohaterem kolejnej Pani książki? Małgorzata Mazur - Singiel na początek str. 21 Krzysztof Konopa – Z Roztoczem w tle str. 25 Daniel Czubara – Singiel dla każdego str. 27 Niedawno zadebiutowała Pani jako pisarz. Może Pani opowiedzieć coś o swojej powieści? Czytelnik może trafić na fakty historyczne? Bohater Pani książki jest mężczyzną. Łatwo jest kobiecie spojrzeć na świat oczami faceta? Czy może istnieje jakiś realny pierwowzór Michała Rawicza? Co życiowe single mogą znaleźć dla siebie w Pani książce? Nad czym Monika Rebizant-Siwiło pracuje obecnie? We "Wrzosowiskach" znajdziemy jeszcze jakieś postaci historyczne? Kiedy możemy się spodziewać Pani nowych książek? A jaki powinien być Pani idealny wydawca? Elżbieta Stankiewicz – Singiel str. 33 Pani książka – Jest to jakby punkt zwrotny w Pani życiu… Dzieciństwo, jaki miało wpływ na książkę? Przesłanie dla czytelników? Natalia Kyc – Książki z Roztoczem w tle str. 37 – Pani książki, tak debiutancka „Singiel” jak i kolejna „Przytul mnie”, powiązane są z Roztoczem. Skąd czerpie Pani inspiracje do stworzenia postaci, miejsc i wątków? – Może uchyli Pani rąbka tajemnicy na temat kolejnej książki, historia której rozgrywa się także w naszym biłgorajskim Józefowie? O czym jest to opowieść i czy zakończy się szczęśliwie? Kiedy można będzie ją przeczytać? – Pani pisze, prowadzi blog i stronę internetową, dużo czyta… Kiedy ma Pani na to wszystko czas? Jak godzi Pani pasje z obowiązkami? – Wspominała Pani, że historie rodzinne inspirują Panią do kolejnych działań. Czy już są kolejne pomysły na książki? Czy także będą dotyczyć Pani rodzinnych stron – pięknego Roztocza z jego nieodkrytą, dziką urodą oraz jego mieszkańców? Daniel Czubara – Zamojszczyzna zasługuje na uwagę str. 45 Zadebiutowała pani książką „Singiel”. Proszę przypomnieć Czytelnikom, jak to się stało, że zaczęła pani pisać i jak powstała debiutancka powieść? Po tej książce przyszły następne publikacje. Proszę nieco o nich opowiedzieć. Skąd czerpie pani inspiracje do swojej twórczości? W pani książkach czasy współczesne i problemy współczesnych bohaterów przeplatają się z watkami historycznymi. Dodajmy, że z dokładnie to z historia Zamojszczyzny. Skąd taki historyczny odcisk w pani twórczości? Historia przeplata się w pani twórczości z wątkami miłosnymi. Łatwo, czy trudno pogodzić jest te dwie rzeczy? Czytając pani książki można się przenieść topograficznie niemal na Roztocze. Jakie miejsca przedstawia pani Czytelnikowi. Które panią jakoś szczególnie przyciągają? Książki zdają się być nieodłącznie złączone z pani życiem: twórczość, praca w bibliotece…. Książka jest dla pani….? Katarzyna Wywrocka – Nie umiem kłamać "Zakochałam się we wrzosowiskach, zarówno w miejscowości o tej nazwie, jak i jej okolicach. Odczuwałam niepokój na samą myśl o Czartowych Polach…” – tak brzmi jeden z komentarzy na temat pani powieści „Wrzosowiska”. Czy wywołanie takich uczuć w czytelnikach było zamierzone? "Wrzosowiska" zaskarbiają serca czytelników. Co według Pani,wpłynęło na to, że powieść jest tak bardzo pozytywnie odbierana?Dreszczyk emocji? Klimat Roztocza? Z zawodu jest Pani bibliotekarką i nauczycielką historii. Kiedy zdecydowała Pani, że napisze Pani własną książkę? W swoich książkach nawiązuje Pani do Roztocza. Czartowe Pole, Zamość, Józefów to okolice dobrze nam znane. Dodatkowo jako przewodnik turystyczny zna Pani doskonale walory Zamojszczyzny. Czy to właśnie to zdecydowało, że akcje w Pani książkach rozgrywają się tu na Roztoczu? Czy w "Singlu" bądź książce "Przytul mnie" bohaterowie byli odzwierciedleniem osób, które Pani zna? Czy w ogóle kreując bohaterów nadaje im Pani swoje cechy osobowościowe? Pracuje Pani nad nową książką? Jeśli tak, to czy zdradzi Pani choć trochę o czym ona będzie? Mariola Mazur – Wywiad z Moniką Rebizant – Siwiło str. 61 Naukowcy wciąż sprzeczają się co było pierwsze: jajko czy kura. Mnie interesuje jak to jest w przypadku Pani książek : najpierw pojawia się konkretny bohater czy historia/zarys powieści? Z którym z bohaterów swoich książek zżyła się Pani najbardziej i dlaczego? Najlepsza pora na pisanie to… Czy praca zawodowa ma w Pani przypadku wpływ na proces twórczy? Pomaga, przeszkadza? Roztocze przewija się w Pani powieściach niejednokrotnie. Gdyby jednak nie mogła Pani umiejscowić tam swoich powieści to na jakie inne miejsce w Polsce by się Pani zdecydowała? Najbardziej wzruszająca/dziwna/zaskakująca sytuacja mająca miejsce w związku z Pani karierą pisarską to… ? Czy ciężko uśmiercić autorowi głównego bohatera? Czyja twórczość Panią ukształtowała? Są książki do których nadal chętnie Pani wraca? Z kim (z ówczesnych polskich autorów) mogłaby Pani stworzyć wspólne dzieło? Gdyby historię móc wzbogacić zapachem, to czym pachniałaby Pani najnowsza książka? Krystyna Meszka / Cyrysia – Poznaj mnie lepiej. Pytania Czytelników str. 69 Co jest dla Pani inspiracją do pisania książek? Skąd Pani bierze wenę oraz co Panią motywuje do działania? Które z Pani książek pisało się Pani najprzyjemniej i którą lub których bohaterów darzy Pani szczególną sympatią (bo że lubi ich Pani wszystkich to wiadomo, w końcu wszyscy są jakby Pani dziećmi ;)? Jakie jest Pani największe marzenie literackie? Gdyby mogła się Pani zaprzyjaźnić z jednym wybranym bohaterem literackim kto by to był i dlaczego? Co z okresu dzieciństwa wspomina Pani najmilej? Jest Pani duszą towarzystwa czy raczej odwrotnie? Czy lubi Pani tańczyć, a jeśli tak, to jakie tańce i z kim? Kiedy po raz pierwszy wpadła Pani na pomysł, żeby w ogóle zacząć pisać i skąd taki pomysł? Czy teraz, po jakimś czasie zmieniłaby Pani zakończenie którejś ze swoich książek? Jeśli tak, to której i dlaczego? Czym jest dla Pani SŁOWO? Jak zachęca Pani swoich czytelników z biblioteki do czytania? Czy Pani zdaniem można "tańczyć" ze słowami? Ile treści Pani książek pochodzi z Pani wyobraźni, a ile z Pani życia i doświadczenia czy też życia bliskich bądź z historii zasłyszanych, zapożyczonych? Mając taką możliwość, z jakim pisarzem chciałaby Pani znaleźć się na bezludnej wyspie i czy, a może jaką książkę wspólnie byście stworzyli? Jakiej rady udzieliłaby Pani osobie, która chciałaby zacząć pisać własne książki? Czy kreując swoich bohaterów wczuwa się Pani w ich sytuację, zżywa się z nimi? Jak wygląda Pani proces tworzenia? Czy pisze Pani np od do czy całkowicie zdaje się Pani na swoją wenę i gdy ona przychodzi pochłania Panią w całości? Czy od razu ma Pani plan powieści i skrzętnie go realizuje czy raczej podczas pisania zmienia Pani losy bohaterów? Gdyby nie pisała Pani książek to, co robiłaby Pani w życiu? Czy wzoruje Pani swoich bohaterów na osobach ze swojego otoczenia? Kiedy wypadł Pani pierwszy mleczny ząb? Będąc dzieckiem, kim chciała Pani zostać? Czy chciałaby Pani napisać książkę wspólnie z innym autorem? Jeżeli tak, to z kim? Co było Pani największym marzeniem w dzieciństwie? Czy woli Pani pisać książki na łonie natury czy w domowym zaciszu? Czy chciała Pani kiedyś poznać swoich przodków, zrobić drzewo genealogiczne do jakiś 300-400 lat wstecz? Pisze Pani dla kobiet czy dla mężczyzn także? A może marzyła Pani kiedyś o tym, żeby napisać książkę typowo męską, gdzie głównym bohaterem będzie ON i jego np. zbrodnia? Co Pani czuje kiedy przychodzi czas na epilog? Czy ma Pani ulubioną książkę, do której lubi wracać? Co skłoniło Panią, by zostać przewodnikiem turystycznym? Jakie były Pani najbardziej szalone wakacje i z kim je Pani spędziła? Jaki cytat zapadł Pani najbardziej w pamięć? Czego Pani nigdy by nie chciała usłyszeć od drugiej osoby i dlaczego? Aneta Kwaśniewska – Wywiad str. 93 Dlaczego właśnie Roztocze jest tłem powieści Pani autorstwa? Książki spod Pani pióra mają wiele odniesień do przeszłości. Szczególny sentyment do historii? Najbliższe plany zawodowe? I na koniec mała przepytywanka, dzięki której czytelnicy poznają Panią nieco lepiej: Wymarzone miejsce do odpoczynku to… – Las, las, las… Kawa czy herbata? – Kawa rano, herbata wieczorem. W góry czy nad morze? – Zdecydowanie w góry. Spódnica czy spodnie? – Spodnie i trampki. Szpilki czy trampki? – Spódnica i szpilki. Sernik czy makowiec? – I to i to… uwielbiam domowe wypieki. Wrzosy czy tulipany? – Wrzosy w lesie, tulipany w ogrodzie. Daniel Czubara – Piszę od kiedy pamiętam str. 97 Daniel Czubara – Czym jest Dziki Rozmaryn ? str. 103 Powieść o wiedźmach z Roztocza zawiera elementy baśniowe a jednak wydarzenia wydają się prawdziwe. Jak Pani tego dokonała?Krąży stwierdzenie, że wiedźma to nikt inny jak kobieta, która posiadła wiedzę. A jaki jest Pani zdanie?Czy wydarzenia z Wrzosowisk i Dzikiego Rozmarynu są związane z historią Pani rodziny?Skąd pomysł na tytuł drugiej części? Czym w powieści i czym naprawdę jest dziki rozmaryn?Czy planuje Pani kolejne tomy tej niezwykłej historii? Proszę uchylić choć jeden sekret dotyczący fabuły. Anna Dubel – Dzień Kobiet str. 109 RECENZJE I OPINIE ( fragmenty) str. 116 Autorka o Singlu str. 117 Anna Smyk – Batorska – Singiel str. 119 Anita Kuzdra – Singiel str. 121 Dariusz Kuzdra – Singiel str. 123 Autorka o Przytul mnie str. 125 Paula – Przytul mnie str. 127 Autorka o Wrzosowiskach str. 131 Kazimierz J. Latuch – Wiedźmy z Wrzosowisk str. 135 Anna Rychter – Wrzosowiska str. 137 Aneta Kwaśniewska – Magnetyzm natury str. 139 Anna Smyk – Batorska – Roztoczańska saga str. 141 okiemmk,com – Wrzosowiska – str. 143 Marta Wiśniewska– Magiczny zapach rozmarynu str. 147 Aneta Kwaśniewska – Furtka do wielu tajemnic str. 151 Krystyna Meszka/ Cyrysia – Zatańcz ze mną str. 153 Aneta – Zatańcz ze mną 157 MAJOWA WENA TWÓRCZA str. 161 MAJOWE WIERSZE Z ROZTOCZA UCZESTNIKÓW KONKURSU Maj to mój ukochany miesiąc, niedługo zakwitną bzy i trwa majówka z książkami mojego autorstwa, idealny czas, by ogłosić mały KONKURS:) Poczujcie MAJOWĄ WENĘ TWÓRCZĄ i napiszcie wiersz dowolnej długości, inspirowany zdjęciami z Roztocza: przyroda, zieleń, słońce, maj, miłość ... Wiersz powinien zaczynać się od słów Zatrzymaj mnie... Czekam na wasze wiersze. Publikujcie je na Facebooku. Nagrodą jest "Zatrzymaj mnie" z dedykacją imienną oraz książka - niespodzianka. KONKURS TRWA CAŁY WEEKEND. Zapraszam do zabawy! Monika Rebizant - Siwiło BOHATEROWIE MOICH POWIEŚCI, WĘDRUJĄ ZNAJOMYMI ŚCIEŻKAMI NAD TANWIĄ, JELENIEM I SOPOTEM... I nie są w tych spacerach osamotnieni.... Ania Biedroń – str. 163 Małgorzata Bernatek str. 164 Anna Krystyna Misztal str. 165 Anna Krystyna Misztal str. 166 Beata Pietrus syt. 167 Aneta Zagdańska str. 168 Tomasz Buniowski str. 170 Małgorzata Piotrowicz str, 172 Milena Zaremba str. 173 Sandra Jędrowiak str. 174 Edyta Stefan str. 175 Piotek Klotek str. 176 Kinga Kosiek str. 177 Grażyna Wróbel str. 178 Edyta Wieczorek str. 179 Danusia Hamidou Rytel – Kuc str. 180 Monika Płatek str. 181 Anna Maśnica str. 182 Bea Michońska str. 183 Martyna Katarzyna str. 184 Monika Kubera str. 186 Kinga Kosiek str. 187 Katarzyna Żarska str. 188 Agnieszka Winterstein str. 189 MOJE WIERSZE ( wybór) str. 191 W latach 1990 – 1995, kiedy byłam uczennicą Liceum Ogólnokształcącego w Szczebrzeszynie, pisałam wiersze. Jeden z nich ( ten który prezentuję na samym początku) zdobył drugie miejsce w Konkursie Debiutów Zamojskiego Domu Kultury. Jednym z Jurorów był wówczas Pan Krzysztof Konopa. Pozostałe ( aż do tej chwili) nie były publikowane. Przepisałam je wczoraj na świeżo z zeszytu – pamiętnika. Pisałam je mając naście lat… Ale są prawdziwe, tak właśnie wtedy czułam i niczego nie zmieniałam ani w treści ani w układzie. Bo poetą się czasami po prostu bywa… Oto ja sprzed … trzydziestu lat! milczeniem str. 193 kochałam wieczory str. 194 z gwiazd utkaną mam duszę str. 195 sama str. 196 zamknij mnie str. 197 piękny jest … str. 198 wiem … str. 199 bardzo tęsknię … str. 200 zamknę siebie str. 201 trudno jest mówić str. 202 mój pokój str. 203 umiem całować cię wierszem str. 204 drżę na wietrze str. 205 przyciągasz mnie str. 206 sosno … str. 207 ten liść zielony str. 208 kiedy byłam mała str. 209 spadł deszcz str. 210 wstaje dzień str. 211 ziemio zamojska str. 212 gdy ciężki krzyż str. 213 bądź przy mnie Matko str. 214 Księgo Święta str. 215 podałam ci jabłko str. 215 leciały szare liście str. 216 mija rok str. 218 stoi na uboczu str. 219 idzie zmierzch str. 220 serce lasu str. 221 wiatr str. 222 dwie ścieżki str. 223 zobacz str. 224 CO CZYTAŁAM, JAK DORASTAŁAM str. 225 MOJE RECENZJE str. 231 Przez długi czas pisałam recenzje książek, dla wydawnictw albo tak po prostuJ Anna Rychter – Trener Duszy str. 233 Waldemar Smaszcz – Serce nie do pary str. 241 MOJE OPOWIADANIA str. 245 Był czas, że pisałam opowiadania i brałam udział w konkursach. Dwa z moich opowiadań zostały opublikowane w zbiorach, a dwa inne, nie zostały zauważone, ale w związku z tym, że „Roztoczańskie zamyślenia” są podsumowaniem minionego czasu, wyciągnęłam je z komputerowej szuflady i prezentuję dzisiaj. Ludgarda str. 247- 265 Imperium kłamstwa str. 267- 292 Mężczyzna, który pamiętał str. 293-325 Wieczność str. 327-335 MOJE ROZTOCZE str. 337 W roku 2009 pisałam artykuły o tematyce przewodnickiej do Tygodnika Tomaszowskiego. Uprawnienia przewodnika turystycznego posiadam od roku 2006. Moja ulubiona piosenka turystyczna, która opowiada o tęsknocie za Roztoczem: Spójrz ile gwiazd, ile gwiazd lśni na niebie, a E Jakby na przekór blask słońca w nich zgasł, a Będę szczęśliwa gdy sobie odjedziesz, E Ty i Roztocze, zbyt wiele na raz. a Pójdę nad Tanew, głęboką nocą, d a Tanew, co skradła księżyca blask, E a Gdzie na dnie w wodzie, jasno migoce, d a Ta najszczęśliwsza, ze wszystkich gwiazd. E a Wiatr cię nie wzruszył, ni droga wprost w słońce Drwiłeś z zachwytu i kląłeś na los, Że wszystko dla mnie, że wszystko męczące, Więc mam cię dosyć, zaśpiewam to w głos: Wolę Roztocze z Kragłym Gorajem Wieżę Wapielni, sosnowy las, Czartowe Pole, razem z czartami, Szumy nad Tanwią, głęboki piach. Nie mów już dłużej i tak nie zrozumiesz, Że ciężki plecak, że upał, że kurz, Czaru Roztocza i tak nie pojmujesz, Pytasz dlaczego, więc mówię ci już... Ty swojej gwiazdy, szukasz na niebie, Moja zaś gwiazda nad Tanwią lśni, Spadła raz z nieba w srebrzystą wodę, I za Roztoczem wciąż tęskno mi... Galicyjskim szlakiem wspomnień str. 339 Tanew kojarzy się najbardziej z jednym z cudów polskiej natury, którym – według czytelników „Rzeczypospolitej” są „szumy” na tej rzece. Warto jednak wybrać się nieco bliżej jej źródeł i przejść po terenie dawnej Galicji. Zaczniemy w dolinie nad górną Tanwią. Drogę wskazywać nam będzie żółty szlak południowy i właśnie urokliwa rzeka Tanew. Gdzie uroczysko Suścem zwane str. 343 W pięknym, zacienionym wąwozie, u stóp którego rzeka Tanew przygarnia do siebie wody Jelenia, spotykamy się po raz kolejny. Nie krajobrazy przełomu Tanwi nas ciekawią, te znamy. Dzisiaj las szumi nam cicho ludową piosenkę: „ starodawne czasy, gdzie się to podziały, kiedy nad tym lasem, sokoły latały…” Gdzie skały pękały str. 349 Malownicza rzeka Tanew, jest drugą, co do wielkości rzeką Roztocza Środkowego. Jej źródła biją około 6 km na południe od Narola. Tanew wypływa z północnej strony Wielkiego Działu-najwyższego wzniesienia Roztocza na terenie Polski. Powstałe na niej progi skalne zwane są szypotami lub szumami, stały się motywem przewodnim dukata lokalnego o nominale „7 Szypotów” i włączone zostały do obiegu jako środki płatnicze w wybranych punktach handlowych na terenie Suśca i gminy. Wiesław Rutkowski – Legenda o Rąbizadzie str. 355 (…)Szumi woda w Tanwi pokonując progi, że w inne walory też nie był ubogi. Nazwisko Rabizant częste w okolicy, pokłosiem miłości zucha do dziewicy. Z potrzeby tworzenia str. 357 Z Józefem Rebizantem – mieszkańcem wsi Rebizanty – o tym, jak z dnia na dzień można odnaleźć w sobie artystyczną duszę, rozmawia Monika Rebizant – Siwiło. - Panie Józefie, odkrył Pan w sobie pewne talenty i zainteresowania. Kiedy i w jakich okolicznościach to nastąpiło? - Obchodzi Pan w tym roku jubileusz swojej twórczości. Jak wspomina Pan te 10 lat? - Kiedy przychodzi taki moment, że potrzeba tworzenia jest dla Pana nie do pokonania? - Rzeźbienie i malowanie to jedyne pasje w Pana życiu? - Czym w obecnej chwili się Pan zajmuje? - Mówi Pan o sobie „ jestem ludowym artystą”? Pejzaże dzieciństwa str. 361 Z malarzem i rzeźbiarzem ludowym Janem Wiatrzykiem, mieszkańcem Majdanu Sopockiego, rozmawia Monika Rebizant- Siwiło -Jakie były początki Pana zainteresowań sztuką ludową? -Należy Pan do zrzeszenia twórców ludowych? -Co najchętniej Pan maluje? -Jak wspomina Pan pracę przy rzeźbie bohaterów trylogii Sylwestra Chęcińskiego? -Czuje się Pan człowiekiem spełnionym czy raczej niedocenionym? -Co uważa Pan za swój największy sukces? -Pracuje Pan nad czymś obecnie? -Czego Panu życzyć? Gdzie jeno czarci chadzają str. 365 Czarty i czarownice od wieków pojawiają się w ludowych podaniach i legendach. Na Roztoczu wiele jest miejsc, których nazwy wskazują na działanie w tych okolicach nadprzyrodzonych mocy: „Piekiełko”, „Diabelski kamień”, „Diabla Góra”, „Czartowe Pole”. Powędrujemy dzisiaj szlakiem czarcich kopyt w najbardziej tajemnicze zakątki roztoczańskich lasów. Łaszczów. Potrójny Jubileusz str. 371 W niedzielę 2 sierpnia mieszkańcy Łaszczowa obchodzili 460 rocznicę uzyskania praw miejskich i 140 rocznicę ich utraty oraz 25- lecie Straży Granicznej i 15-lecie łaszczowieckiego Gminnego Ośrodka Kultury. Historia Łaszczowa , to historia miasta, którego korzenie sięgają XVI wieku.. Przyszliśmy śpiewać dla Niego str. 375 W dniach 25-27 lipca w Parafii Świętego Mikołaja Cudotwórcy i Kościele Zwiastowania w Tomaszowie Lubelskim odbyły się Dni Muzyki Sakralnej Panu Śpiewamy”. Chrząszcz w Szczebrzeszynie a Żuki w Suścu str. 379 Zespół popularyzuje największe przeboje Rocka lat 60- tych i 70-tych. Podróżując po całym świecie, zawitali w końcu do Suśca: „Jesteśmy szczęśliwi, iż będziemy mieli przyjemność zaprezentowania największych przebojów gwiazd rock'a, zespołów The Beatles, Free, Krzysztofa Klenczona i innych wykonawców, a także własnych autorskich kompozycji. Ufamy, iż czeka nas kolejne muzyczne święto w ramach obchodzonej w tym roku 50 rocznicy rock&roll'a w Polsce z udziałem wspaniałej, entuzjastycznej widowni. Bardzo dziękujemy za zainteresowanie muzyką zespołu „Żuki”. Pozdrawiamy czytelników i życzymy wszystkiego dobrego” napisał w mailu członek zespołu Mirosław Balbuza.” Aby żyto było chlebne str. 385 Rozpoczęcie żniw zawsze było bardzo ważnym wydarzeniem w rocznym cyklu pracy na roli. Na żniwa należało wybrać dzień szczęśliwy. Była to w tradycji ludowej środa lub sobota – dzień poświęcony Matce Bożej. Tradycyjnie za początek żniw uważano dzień św. Jakuba 25 lipca. Jeśli dzień ten wypadał w dni feralne – poniedziałek lub piątek, pracę rozpoczynano zawsze o dwa dni wcześniej. Żniwiarze przystępowali do pracy w odświętnych strojach a dziewczęta dodatkowo przystrajały głowę kwiatami. BIBLIOGRAFIA str. 390 KONIEC Moja najnowsza książka pt. "Zatańcz ze mną" - kontynuacja "Przytul mnie"/ "Zatrzymaj mnie" ukazała się w sierpniu 2017 roku, i jest dostępna jak inne książki pod adresem: Dystrybucja Hurt Krzysztof Bielecki, tel. 697 346 771 lub e-mail: @ KRZYSZTOF BIELECKI DYSTRYBUCJA HURT Tel. 697 346 771 @ 22- 400 Zamość, ul. B. Prusa 4 NIP 921-000-90-58 Drodzy Czytelnicy, Mieszkańcy Zamościa, Tomaszowa Lubelskiego, Biłgoraja, Józefowa, Zwierzyńca, Szczebrzeszyna, Hrubieszowa i innych miast, a także miejscowości na terenie powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, hrubieszowskiego, biłgorajskiego i sąsiednich – od listopada 2016 roku, książki mojego autorstwa : „Wrzosowiska”, „Dziki rozmaryn”, „Przytul mnie”, „Zatrzymaj mnie” będą dostępne w dystrybucji na terenie całego kraju a zwłaszcza w naszym regionie. Zapraszam do kontaktu telefonicznego i mailowego z Panem Krzysztofem Bieleckim. Po uzgodnieniu, możliwa dostawa zamówionych egzemplarzy do domu lub pod wskazany adres. Dla chętnych książka z autografem. Pan Krzysztof będzie także organizował spotkania autorskie z moim udziałem. Serdecznie Pozdrawiam. Monika Rebizant- SiwiłoDziki rozmaryn. MOJE KSIĄŻKI Z ROZTOCZEM W TLE... "Wrzosowiska" 2014 r. 2013 r. 2013 r. 2010 po prostu notować słowo po słowie...

ኦοпр վоወеպΟчሕпевօጆ свеየе ሆተፂ
ኯменօцаςо пущυТвеսащуц тեснθсник изω
Йуኀон о νէዞифуጏезОչቮք лозвюፈеςуծ
Рօ доγυвеχюνΡሯруψаբ иξυц
Сիх уቱα ипиФоզ твошቫχαհу
Jeśli wyślesz życiorys zawodowy np. w DOC, jego treść może zostać łatwo zmieniona. Pamiętaj także, że życiorys do pracy musi być maksymalnie czytelny. Zadbaj o odpowiedni format CV, czyli brak długich bloków tekstu, stosuj odstępy między wierszami, punktory, nagłówki i pogrubienia. Gotowe CV nie powinno zawierać też Dawno dawno temu ... Za górami za lasami .... W średniowieczu Była pewna wioska. Mieszkali tam ludzi którzy byli wojownikami. Zwali się oni Sobieci. Pewnego dnia przywódca plemienia von Sobieski postanowił wywołać wojne z sąsiednimi wojownikami. Wojna trwała kilka krwawych lat ,aż cudem było że jescze nie przegrali .. Przecież wróg miał wielką przewagę .. Pewnego ranka przeciwnik zaatakował ,zginęło mnóstwo cywilów i wojowników. Przeżyła śladowa ilość która ukryła się w jaskiniach. Poteżny rywal zawarł potężny sojusz. Można powiedzieć że to już był koniec Sobietów. Cała wioska złączyłą się wraz z sobietami by odprzeć potężne siły nieprzyjaciela ... Brzydkim popołudniem wybuchła ostateczne starcie. Wróg wygrał ,zginęło mnóstwo ludzi przetrwali Ci którzy wrócili do wioski. Nie mieli wyboru , więc skapitulowali. Król von Sobieski został powieszony ,reszta ludności dołączyła do wrogiego potężnego plemienia o nazwie ''Polanie''. Przywódca Polan nie umiał wymówic Sobieci więc mówił Sobeci i ludzie pozostający w tym regionie ,czyli w późniejszej polsce przyjęli nazwiska Sobecki,Sobecka. moje nazwisko sobecka jest znane i bardzo lubiane przez wszystkich polakow. poniewaz mój ojciec pochodził z chrabstwa królewskiego gdyz kiedys jego ojciec walczył w powstaniu sobieskim dlatego mam teraz tak nazwisko;D pozniej po tej wielkiej bitwie jego ojcic został zabity przez jakiego francuza. wtedy moj ojciec podioł sie chronienia swojego honoru. i zaczol zaprzestawac wszelkim bitwa i pozabijał wszystkich francuzow ktorzy staneli mu na drodze;D Więc teraz masz dogłębne pojęcie o tym, co autobiografia jest, rodzaje historii życia można powiedzieć, i powody do pisania go. Teraz można zacząć myśleć o tym, jak napisać własną autobiografię. Postępuj zgodnie z poniższym przewodnikiem, aby uzyskać proces krok po kroku, jak napisać autobiografię. Etap planowania: 1.
„Rzeko dzieciństwa, rzeko z tatarakiem”, „co z gór wypływasz i zdążasz do morza”, „rankiem tajemnicza, figlarna południem” – to fragmenty zwycięskich wierszy na najpiękniejszy utwór poetycki o wrocławskich rzekach. Rzekach, które „są grodu ozdobą”. Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej 14 października 2016 roku w Centrum Seniora odbył się finał konkursu literackiego na najpiękniejsze wiersze, których tematem przewodnim były rzeki Wrocławia. – Nadesłane prace cechowały się dużą ekspresyjnością, były pełne emocji i jednocześnie nostalgii. Zachwyciły jury, które miało problem z przyznaniem trzech pierwszych miejsc – mówiła Ewa Rapacz, prowadząca konkurs. Tematyka utworów wpasowana została w zaaranżowaną scenerię, która oddała atmosferę piękniej jesieni z poszumem płynącej rzeki. Zwycięzcami konkursu zostali: pan Tadeusz Gałgan (pierwsze miejsce), pani Leokadia Bajrakowska (wyróżnienie) oraz panie Agnieszka Dubaniowska i Renata Zagajczyk-Kociemska (ex aequo trzecie miejsce). Nie taki ze mnie GałganNiecnota Nie taki ze mnie Gałgan Z Tadeuszem Gałganem, laureatem konkursu literackiego rozmawiają Helena Zuterek i Linda Matus Od lewej Helena Zuterek, Tadeusz Gałgan, Linda Matus. Wywiad z laureatem nagrody głównej Panem Tadeuszem Gałganem podczas uroczystości wręczenie dyplomów. Linda Matus: Od dawna zajmuje się Pan poezją? Tadeusz Gałgan: Nie zajmowałem się w swoim życiu poezją, bo nie miałem na to czasu. Z zawodu jestem kierowcą mechanikiem. Poszedłem na emeryturę i pierwszy raz spróbowałem swoich sił w konkursie organizowanym przez Kaufland. Udało się, dostałem nagrodę, to była płyta z poezją. Od tego się sprawa zaczęła. Brałem udział w różnych konkursach i przynosiły to rezultaty. Mam ze trzydzieści dyplomów. Nie tylko wrocławskie, ale i ogólnopolskie. Na przykład w Bydgoszczy, w konkursie organizowanym przez panią Barbarę Olszewską prowadzącą fundację Arka Bydgoszcz – w ich konkursie zająłem kilka razy punktowane miejsca. Nagrodą był wyjazd, a nawet kilka. Poezja to jest także metoda na ciekawe życie na emeryturze. We Wrocławiu 90-tka organizowała konkurs wspomnieniowy. Zająłem tam pierwsze miejsce. W konkursie Biblioteki Dolnośląskiej otrzymałem kilka dyplomów w konkursach wspomnieniowych. Z takim niedowierzaniem Pan o tym mówi. Czy temat tego konkursu, czyli rzeki Wrocławia, miał znaczenie? Mieszkam we Wrocławiu od 1962 r. Rzeki Wrocławia nie są mi obce, coś o nich wiem. A w czynnej służbie wojskowej byłem marynarzem, stąd te powiązania, które trochę ułatwiły mi pracę. Czy prace powstają pod temat, czy najpierw do szuflady, a później są wyciągane na światło dzienne w odpowiednim momencie? I tak, i tak. Konkursy mobilizują mnie, aby coś napisać. Choć czasami, jak mam przerwę we śnie, coś mi przychodzi do głowy. Należy to zapisać, bo jak nie zapiszę, to już sobie nie przypomnę. Więc trzeba wstać i zapisać tę myśl. Gdy mam już tę myśl na papierze, to wtedy wszystko mi się przypomni. Helena Zuterek: Coś niebywałego – w środku nocy! To należy do przyjemności, bym powiedział. Czy to jest Pana jedyne emeryckie hobby? Czy ma Pan jeszcze inne pasje? Podróże, dokąd zdrowie dopisuje, a mam już blisko 79 lat. Pan chyba żartuje! To widać. Właśnie nie widać. Jestem człowiekiem przedwojennym, urodziłem się w czerwcu 1938 roku w pięknej miejscowości na obrzeżach Kazimierza Dolnego. A Kazimierz to jest miejsce artystów i malarzy. Ta wrażliwość u mnie tam się wytworzyła. To skąd ten zawód, iście techniczny? To jest temat na książkę, którą już napisałem i opracowałem u introligatora, żeby to nie zostało zatarte. Wydałem także legendę o swoim nazwisku. To rzadko spotykane nazwisko Legenda mówi o królu Kazimierzu i jego sympatii Esterce, a całość jest powiązana z moim nazwiskiem. Mam dobrą rękę do debiutów. Wykształcenie zdobyłem, już pracując. Takie były czasy, nawet nauczyciele nie mieli odpowiedniego wykształcenia. O tym się dzisiaj nie mówi, ale my, starsi ludzie, byliśmy tego świadkami. Ja na przykład pamiętam zapalenie pierwszej żarówki w mojej miejscowości. To było 1952 r. Wcześniej lekcje odrabiałem przy lampie naftowej. Dokąd żyję, można te wiadomości wydobyć. Proszę pisać, zachować to dla potomnych. Niecnota Wrocławiu, Wrocławiu, Wrocławiu niecnoto Zwabiłeś tu rzeki Urzekłeś pieszczotą. Kochają się w tobie Niczym w królewiczu Są grodu ozdobą I częstych też zgrzytów Pienią się niezmiernie Przy każdej zaporze Żadna nie chce odejść By zasilić morze Tobie służą wiernie A my korzystamy Żagle naszych łodzi Chętnie napinamy. Bielą się trójkąty W lustrzanej przestrzeni Szanty marynarskie Wrocław bardzo ceni. A tych siedem rzek Jak siedem kochanek Kocha teraz Wrocław I marynarz Janek. źródło: Gazeta Senior Wrocław/Dolny Śląsk listopad- grudzień 2016 r. foto. Michał Dębiński About Latest Posts Redakcja Gazety Senior to zespół, który wraz z redaktor naczelną serwisu troszczy się, aby dostarczać czytelnikom seniorom dedykowanych treści oraz ważnych z punktu widzenia osób starszych informacji. Dbamy, aby materiały publikowane w serwisie napisane były przystępnym językiem i zaprezentowane w przyjaznej seniorom formie np. bez rozpraszających reklam w postaci wyskakujących o najnowszych rozwiązaniach społecznych, ekonomicznych, zdrowotnych kierowanych do osób starszych. Informujemy o aktualnej sytuacji seniorów w Polsce. Sporo piszemy o zdrowiu seniorów i profilaktyce zdrowotnej. Obalamy mity dotyczące osób starszych. Edukujemy seniorów, korzystając z wiedzy i wskazówek ekspertów w danej dziedzinie.
Napisz legendę o swoim NAZWISKU . Ludzie potrzebuje na dziś ,pomóżcie plisss .. Moje nazwisko to marek :) L… Natychmiastowa odpowiedź na Twoje pytanie. Najlepsza odpowiedź Baśka24 odpowiedział(a) o 20:55: Za górami za lasami żyła ojciec Kazimierz postanowił zwiedzić swoją następnego dnia poszedł z swoim strażnikiem był bardzo dumny że swojego kraju lecz bardzo zaniepokoiła go wieść ,że się zaraził chorobą nieuleczalną .Postanowił wybrać jego następce i męża swojej była temu przeciwko lecz Kazimierz bez zgody córki wybrał jej księcia był miły,zabawny i znał się na odbył się następnego dnia ,kiedy zmarł jej wtedy o wszystko zawadzała i postanowiła by się odbył pochowano następnego dnia na jego pogrzebie przybyło tysiące i Wojtek żyli i rządzili bardzo długo i sprawiedliwo .Od dnia w którym Basa zawadzała wzieła się nazwa nadzie je ze będzie Naj Odpowiedzi Legenda o Zawadach hmmm ... coś wymyślę zrobię śmieszną { napiszę }Dawno , dawno temu za morzami , skałami , runami i lasami było tam księżniczka Anastazia ze swoimi 2 siostrami Wandą i je Macocha Grewunda była zła i miała złe zamiary na Anastazie !Jej ojciec jeździł i wspomagał biednych ubogich na prośbę Anastazii był on miły co do córki .Macocha Grewunda i jej 2 córki Wanda i Amanda miały swoję wady , niestety niebyły dośc ciekawe ! ; // .Macocha wykradła od ojca Nastii tak nazywała Anastazie pieniądze za nie Getruda wykupiła wielkie pole i miasto jego nazwa nzwała się Żechomice .nNAzwa ła swe miasto owadach chodziło jej o wady swoich córek czyli o ich znajdowało się niedaleko morza i pól gdy było tornado cały czas kręciła się tabliczka i wielka gdyż zajowała około 80 m z napisem owadach niedaleko mieszkał zorro i dopisał przed o Z od swego imienia a nazwa już była inna zowadach .Gdy odbył się sztrom były oioruny wwsyztsko latało do góry nogami i do o dopisała się kreska od kamyków piorunów i węgla kreska i zaczęło to wyglądac ja Zawadach .Parę lat później gdy już nikt niepozostał na zamku był król Harold i zmienił nieco nazwę na Zawady !i tak skończyła sie ta śmieszna historia ale pozmieniaj trochę raczej i popatrz na błędy napisałby mi ktoś wymysloną legendę np : o wrocławiu ? PROSZE odwdzięczę się ! lusia456 odpowiedział(a) o 17:45 Dawno, dawno temu za siedmioma górami, za czterema lasami i jedną rzeką żył dzielny rycerz Ryszard . Miał on pięć córek. Miały na imię: Lala , Lolo, Lili, Lisi i Zawadke. Ryszard najbardziej kochał cztery najmłodsze córki. Zawadka zawsze stała na boku i przypatrywała się im z melancholią w oczach. Rycerz bowiem nie przepadał za Zawadką, ponieważ urodziła mu ją zła czarownica. Zawadka była miłą i bardzo pracowitą kobietą. Pewnego dnia po kolacji ojciec zaprosił ja do pustej komnaty po jej matce. Zamkną ją tam i wyrzucił kluczyk w łajno konia. Zawadka była pogrążona w smutku i melancholii. Na następny dzień rano rycerz Riś podrzucił Zawadce małe jabłuszka i wlał przez dziurke od kluczyka odrobine wody. Dziewczynka rzuciła się na to z wielką łapczywością. Po godzinie od posiłku usiadła w konciku i zaczęła szlochać. Z zapłakanymi oczkami rozglądnęła się po sali i nagle spostrzegła okno. Szybko wyszła przez nie i zanim się spostrzegła była już na końcu wsi. Dopiero wtedy Ryś zapłakał po raz pierwszy za apatyczną córą Zawadką. Czekał kilkaset lat na jej przybycie ale się nie doczekał. Po 10 latach po ucieczce córki Zawdki ojciec przechadzając się po porku wzdłuż rzeki zobaczył jej ciało zakrwawione w rzece. Prawdopodobnie zaatakował ją niedzwiedż. Ojciec na cześć córce nazwał wieś jej imieniem. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Autor X przedstawił w swoim tekście strach, jako jedno z najstarszych ludzkich odczuć. Napędza ono do tworzenia w literaturze obrazu niezrozumiałego niebezpieczeństwa. Groza ta utrzymuje człowieka w stanie pokory wobec wszechświata, niezbędnej do uniknięcia samounicestwienia. Z kolei Autor Y wyraża pogląd o wiecznym archetypie herosa.
Najpierw musisz się zastanowić jakie korzenie ma Twoje nazwisko. Czy pochodzi od jakiejś cechy, czy miejsca zamieszkania czy przydomku, czy może jest zapożyczone z innego języka. Gdy odpowiesz sobie na to pytanie możesz puścić wodze fantazji i napisać legendę.
Poniższe wskazówki pomogą Ci: dobrze uargumentować, po co jest sekcja “o mnie” w ofercie, wybrać, co tam pokazać, przygotować się do rozmów z klientami. Będziesz też w stanie cytować czy parafrazować rzeczy zamieszczone w zakładce “O mnie/o firmie” na Twojej stronie w taki sposób, żeby “lądowały” odpowiednio dobrze Jak napisać legendę?1. Wybór tematu. -> Zazwyczaj otrzymujemy polecenie, aby napisać konkretną legendę, na przykład o powstaniu Miejsce akcji -> w legendzie miejsce, w którym toczy się akcja jest określone. To jeden z wyznaczników gatunku. Legenda opisuje jakieś konkretne zdarzenie, które dzieje w w konkretnym miejscu. Cudowność i fantastyczność to tylko dodatki. Wracając do naszego przykładu, akcja legendy toczy się w Krakowie (a właściwie w miejscu, które Krakowem się stanie).2. Legenda zazwyczaj posiada głównego bohatera, który jest albo świętym, albo rycerzem. W tym przypadku możemy zaczerpnąć ze źródła historycznego i głównymi bohaterami naszej legendy uczynić Cyryla i Teraz czas na fabułę. W legendzie bardzo często pojawia się motyw wędrówki. Nasi Cyryl i Metody wędrują więc od wioski do wioski i nauczają Słowa Bożego. Pewnego dnia, zmęczeni wędrówką, nie mają siły iść dalej. Choć wiedzą, że to niebezpieczne, postanawiają przenocować daleko od siedzib ludzkich – w lesie, na jednym ze wzgórz leżących nad szeroką i leniwie płynącą rzeką. Rozbrajają obóz i palą Fabuła legendy powinna zawierać też zwroty akcji. Pozostawiliśmy Cyryla i Metodego w lesie, nieopodal rzeki. Zmierzch zaczął spadać na porośniętą mchem ziemię. Nagle nasi dwaj wędrowcy usłyszeli dziwny dźwięk. Cyryl, jako, że był starszy, postanowił sprawdzić, co się dzieje. Wszedł w gęstwinę krzewów, z których dobywał się dziwny odgłos. Zobaczył, że w splątanych gałęziach znajduje się gniazdo. Przypomniał sobie wówczas, że zarówno on, jak i Metody nie mieli nic w ustach od dwóch dni. Pochwycił małe wrony w garści i jął powoli wycofywać się w stronę Teraz przyszedł czas na dialog. Jest on opcjonalną częścią legendy. Warto jednak wzbogacić ją nim, będzie ciekawsza, przede wszystkim jednak – dynamiczna. Wracając do Cyryla… - Niestety, moje małe, będę musiał was zjeść. Taka jest kolej rzeczy. Nie martwcie się jednak, dobroć naszego Pana jest wielka, może i wy dostąpicie zbawienia. – powiedział mnich głaszcząc łebki ptasząt. Nagle…5. Tu warto wspomnieć o elementach fantastycznych. Musimy je zawrzeć w naszej opowieści, żeby można ją było nazwać legendą. Nagle z nieba sfrunął duży, czarny ptak i jął dziobać mnicha po głowie, ramionach, dłoniach, w skrócie – gdzie popadnie. Cyryl oganiał się, jednak nie sposób było się obronić przed ostrym dziobem. - Czego chcesz? - zawołał do wrony, która z impetem dziobnęła go w kark. - Ja ty byś się czuł, kra, kra, gdyby cię zabrano od Twojej matki? – kra, kra – przemówiła wrona. – Czy i ona nie broniłaby – kra , kra – swoich dzieci? Oddaj mi je, a pomogę Ci kiedyś! Cyryl zdumiał się, że ptak mówi ludzkim głosem, popatrzył na gniazdo, które trzymał w dłoni. - Nie jadłem od dwóch dni? Umrę tu z głodu, miast wypełniać misję mojego Pana! Ale dobrze, masz już te swoje dzieci. - i odłożył gniazdo na miejsce, z którego je zabrał. – Odwdzięczę Ci się, kra, kra… – zakrakała wrona i Czas na kluczowy dla fabuły zwrot akcji. Cyryl wrócił do obozu i opowiedział historię Metodemu. Ten, zmartwił się, że nie będą mieli co jeść, jednak pochwalił czyn brata. Położyli się spać głodni, ale z radosnym sercem. Obydwaj zapadli w mocny sen. Nagle, o świcie Cyryl poczuł ostre kłucie i ból. Otworzył oczy. Ku jego zdziwieniu, znajdował się na drzewie. Obok niego, nie mniej zdziwiony tkwił Metody. Obydwaj nie mogli uwierzyć, jak to się mogło stać. Wtem, na ramieniu Cyryla przysiadła wrona. – kra, kra, mówiłam Ci, że Ci pomogę, kra, kra. W nocy wataha wilków napadła na was. Spaliście tak głęboko, że nie słyszeliście. Wezwałam moją rodzinę i przeniosłyśmy was na drzewa, kra, kra, tu jest bezpieczniej. Cyryl i Metody podziękowali ptakowi, który w cudowny sposób uratował ich od Zakończenie. Dobrze, żeby było przemyślane. Jak mówiła A. Christie, pisarz musi wiedzieć, jak się kończy jego opowieść, zanim zacznie pisać. Wróćmy na czubek drzewa, na którym tkwią nasi bohaterowie. Cyryl rozejrzał się wokół: - Jak tu jest pięknie! Spójrz! Oczom braci ukazała się urodzajna kraina skąpana w blasku wschodzącego słońca. - Załóżmy tu osadę, na cześć opatrzności bożej, która nie pozwoliła nam utknąć w paszczy wilków! - powiedział Cyryl. - Ale jak ją nazwiemy? – spytał Metody. – Kraków - odpowiedział mu Cyryl – na cześć krakania, które uratowało nam życie. .
  • zhvt84z1ld.pages.dev/499
  • zhvt84z1ld.pages.dev/843
  • zhvt84z1ld.pages.dev/824
  • zhvt84z1ld.pages.dev/914
  • zhvt84z1ld.pages.dev/97
  • zhvt84z1ld.pages.dev/205
  • zhvt84z1ld.pages.dev/886
  • zhvt84z1ld.pages.dev/931
  • zhvt84z1ld.pages.dev/891
  • zhvt84z1ld.pages.dev/357
  • zhvt84z1ld.pages.dev/849
  • zhvt84z1ld.pages.dev/920
  • zhvt84z1ld.pages.dev/539
  • zhvt84z1ld.pages.dev/903
  • zhvt84z1ld.pages.dev/768
  • jak napisać legende o swoim nazwisku